Niedawno na portalu interia.pl ukazał się artykuł zatytułowany "Nowe auto po wypadku? Do salonu weź czujnik lakieru!", który obrazuje sytuację nowych samochodów na naszym rynku. Używany samochód to używany, jeżeli sprzedawca gra w otwarte karty przy sprzedaży i informuję kupującego o całej historii samochodu to wtedy warto udać się zobaczyć samochód na własne oczy i sprawdzić wiarygodność informacji otrzymanych od sprzedawcy. Niestety mało który sprzedawca w dzisiejszych czasach udzieli nam takich informacji. Inaczej sprawa wygląda przy kupnie nowego samochodu u dealer. Przychodząc do salonu po nowy samochód oczekujemy samochodu który nie posiada powypadkowej historii, i tu się najczęściej mylimy. Autoryzowani sprzedawcy podobnie jak handlarze także nie informują nas o wypadkowości samochodu nowe, a takie zdarzenia mają jak najbardziej miejsce.
Nowe samochody transportowane są do autoryzowanych sprzedawców różnymi środkami transportu i tutaj narażone są na różnego rodzaju uszkodzenia, które później są naprawiane przez Autoryzowane stację i wystawiane w normalnych cenach. Uszkodzenia są różnego rodzaju zarówno zdarzają się otarcia, wgniecenia, przerysowania, zdarzają się często rozbicia szyb, a także te poważne jak: samochód spadł z lawety, podczas transportu samochód nie zmieścił się pod wiaduktem, lub jadąc drogą gałęzie obijały samochód po dachu.
Artykuł opublikowany na interii.pl wywołał wiele komentarzy ludzi którzy zostali własnie oszukani przy zakupie nowych samochodów przez Autoryzowanych sprzedawców jak i ludzi którzy pracowali bądź też pracują jako sprzedawcy i nie tylko.
Zachęcam do przeczytanie także drugiej części tego artykułu "Nowe auto po wypadku? Ciąg dalszy ciekawej historii!"
Pozdrawiam wszystkich czytelników mojego blogu.
Miejcie się na baczności czy to przy zakupie samochodu używanego jak i nowego z salonu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz